Niezaprzeczenie,
najlepszą bazą pod makijaż, jest zdrowa, zadbana cera, do której każda z nas
dąży. Bez odpowiedniego przygotowania naszej skóry, żaden makijaż nie będzie
wyglądał idealnie, a jego trwałość będzie pozostawiała wiele do życzenia.
Niestety ale moja cera
jest kapryśna, zmienna i trudna w pielęgnacji. Jestem posiadaczką cery
mieszanej w kierunku tłustej. Rozszerzone pory, „niespodzianki”,
przetłuszczanie w strefie T oraz zmienność w pielęgnacji to moja codzienność. Jeżeli
chcecie zobaczyć jak wygląda moja codzienna pielęgnacja, zapraszam do dalszej części
posta.
Moja cera nigdy nie wyglądała idealnie, dlatego tak
bardzo lubię wszelkie podkłady mocno kryjące oraz matujące, ale o makijażu cery
tłustej przygotuję oddzielny post. Tym razem skupimy się na pielęgnacji, która
jest podstawą jeżeli chcemy aby nasza cera wyglądała nieskazitelnie w makijażu.
ETAP I – OCZYSZCZANIE
To bardzo ważny etap
gdyż cera tłusta produkuje w nadmiernej ilości sebum, czyli wydzielinę łojową.
Największa ilość sebum gromadzi się na twarzy w ciągu dnia, pomiędzy godziną 12
a 15. Podczas nocy gruczoły nieco się uspokajają, ale nadmierna produkcja trwa
nadal. Posiadaczki cery tłustej i mieszanej powinny stosować produkty, które
nie podwyższają pH skóry. Idealne w tym celu jest stosowanie delikatnych żeli
myjących, a do demakijażu wody micelarnej, która oczyści naszą skórę, ale nie
wysuszy jej nadmiernie tym samym doprowadzając do podrażnień.
Krok pierwszy – płyn micelarny
Garnier, Skin Naturals, Płyn micelarny 3 w 1 (400 ml/18 zł)
Oczyszczanie swojej cery rozpoczynam od
dokładnego zmycia makijażu płynem micelarnym 3 w 1 Garnier. Posiadam dwie wersje: do skóry wrażliwej oraz mieszanej. Nie widzę
pomiędzy nimi żadnej różnicy jeżeli chodzi o działanie na mojej cerze. Dla niektórych
znaczenie może mieć fakt, iż wersja dla skóry mieszanej (wersja zielona) posiada w swoim
składzie alkohol. Większość preparatów tego typu się u mnie sprawdza, Garniera
lubię po prostu za dużą pojemność oraz dobrą cenę. Zmywam nim zarówno makijaż
twarzy jak i oczu.
Noszę soczewki kontaktowe i mam bardzo wrażliwe oczy, po tym płynie nie pojawia się pieczenie czy też zaczerwienienie oczu.
Od dłuższego czasu do
mycia twarzy stosuję żel La Roche Posay z serii Effeclar. Żel przeznaczony jest do skóry wrażliwej i tłustej. Jego celem jest zmniejszenie wydzielania sebum i to rzeczywiście się u mnie sprawdziło. Łagodnie eliminuje zabrudzenia, nie zawiera mydła, barwników, alkoholu, parabenów. Plusem jest to, ze zawiera w sobie wodę termalną (pH 5,5), która koi i łagodzi podrażnienia. Bardzo lubię ten produkt, pozostawia moja skórę oczyszczoną ukojoną i gotową do dalszej pielęgnacji. Jest bardzo przyjemny w aplikacji, nanosimy odrobinę produktu na zwilżone dłonie tworząc delikatną pianę, następnie nakładamy na twarz i oczyszczamy ją okrężnymi ruchami.
Od niedawna do oczyszczania swojej cery stosuję również szczoteczkę elektryczną. Wystarczy rozprowadzić żel na twarzy, a następnie wykonać delikatny masaż tym urządzeniem. Szczoteczka ma dwie prędkości obrotów główki więc możemy działać mniej lub bardziej intensywnie, ale nie można tu mówić o mocnym mechanicznym peelingu. Skóra staje się wyraźnie gładsza, napięta i dokładnie oczyszczona. Ja posiadam szczoteczkę marki Olay - Professional Pro X Advanced Cleansing System.
Od niedawna do oczyszczania swojej cery stosuję również szczoteczkę elektryczną. Wystarczy rozprowadzić żel na twarzy, a następnie wykonać delikatny masaż tym urządzeniem. Szczoteczka ma dwie prędkości obrotów główki więc możemy działać mniej lub bardziej intensywnie, ale nie można tu mówić o mocnym mechanicznym peelingu. Skóra staje się wyraźnie gładsza, napięta i dokładnie oczyszczona. Ja posiadam szczoteczkę marki Olay - Professional Pro X Advanced Cleansing System.
La Roche Posay, Effeclar, oczyszczający żel w piance (200 ml/30 zł)
Dodatkowo
staram się dwa razy w tygodniu robić peeling, doskonale sprawdza się u mnie
pasta oczyszczająca Ziaji z serii liście manuka. Próbowałam peelingów gruboziarnistych, drobnoziarnistych, tych przeznaczonych co cery z problemami, ale nie byłam nigdy do końca zadowolona. Efekt wygładzenia był chwilowy, a skóra potem wykazywała się dużym przesuszeniem. Odkąd odkryłam pastę z serii Manuka, nie wyobrażam sobie bez niej pielęgnacji. Pasta dokładnie oczyszcza skórę, pozostawia ją aksamitnie gładką, delikatnie matuje, ma bardzo świeży i przyjemny zapach. Czasem nakładam ją jako maseczkę na ok 15 min, do całkowitego zaschnięcia na twarzy, a następnie zmywam ciepłą wodą. Efekt oczyszczenia jest wzmocniony.
Ziaja, Liście Manuka, pasta do głębokiego oczyszczania twarzy (75 ml/8 zł)
)
ETAP II– NAWILŻANIE
Do tej pory ciężko mi było w to uwierzyć ale skórę tłustą i mieszaną należy dobrze nawilżać i nie dopuszczać do jej przesuszenia. Przekonałam się, że dobre nawilżenie potrafi zdziałać
cuda. Do niedawna nie chciałam słyszeć o kremie położonym rano pod makijaż,
bałam się, że mój podkład po prostu spłynie z twarzy w ciągu dnia. Sądziłam, że
sebum nadmiernie produkowane przez skórę jest wystarczające. Nic bardziej
mylnego, sucha i odwodniona skóra produkuje sebum jeszcze w większej ilości niż
standardowo próbując w ten sposób wyrównać poziom nawilżenia, koło więc się zamyka. W swojej pielęgnacji stosuje kilka produktów nawilżających,
które nie spowodowały „najazdu nieprzyjaciół” na mojej brodzie, bo niestety to
główny plac boju w przypadku pojawiania się u mnie zmian trądzikowych.
Do moich ulubieńców w
zależności od stanu cery należą:
L`Oreal, Skin Perfection, krem udoskonalający (50 ml/30 zł + serum korygujące(30 ml/60 zł)
Odkąd odkryłam serię Loreal Skin Perfection po prostu przepadłam. Producent już samym wyglądem opakowania trafił prosto w moje serce.
Posiadam z tej serii dwa produkty: krem oraz serum.
Działanie obydwu produktów również przerosło moje oczekiwania. Krem ma za zadanie optymalnie nawilżać, widocznie redukować zaczerwienienia oraz wygładzać i zmiękczać skórę. Ja się pod każdą z tych obietnic podpisuję, bo u mnie sprawdził się genialnie. Serum zwęża pory, redukuje zaczerwienienia oraz genialnie wygładza. Nie mam temu duetowi nic do zarzucenia.
W pierwszej kolejności nakładam na całą twarz serum, a następnie po całkowitym wchłonięciu, krem. Obydwa produkty są bardzo przyjemne w aplikacji i błyskawicznie się wchłaniają. Przepięknie pachną, są bardzo wydajne i nadają się za równo na noc jak i na dzień, pod makijaż. Cera staje się gładka, jedwabista i bardzo przyjemnie nawilżona. Zaczerwienienia praktycznie znikają i cera jest naprawdę ukojona. Wiem, że za granicą dostępna jest również z tej serii baza pod makijaż i cieszy się bardzo pozytywnymi opiniami. Gdy tylko będę miała możliwość jej zakupu to nic mnie nie powstrzyma :) Te produkty są dla mnie po prostu genialne.
Kiedy cera jest przesuszona lub podrażniona
Ziaja, Liście zielonej oliwki, skoncentrowany krem oliwkowy foto-ochronny (50 ml/8 zł)
Krem jest lekki,
nietłusty i zawiera SPF 20, więc dla mnie ideał na co dzień. Pomimo tego, że
jest to krem nawilżający i może się wydawać, że długo się wchłania więc podkład
po prostu nie ma szans się na nim utrzymać, to u mnie nic takiego się nie
dzieje. Produkty pięknie stapiają się ze sobą, cera jest bardzo gładka i
nawilżona, staje się bardzo miękka, widzę również efekt lekkiego rozjaśnienia.
Ja znaczącą poprawę w nawilżeniu widzę w ciągu doby od zastosowania. Cera staje uspokojona i nawilżona. Stosuję go
również na noc. Ma bardzo świeży i przyjemny
zapach.
Kiedy na cerze pojawiają się stany zapalne i inni nieprzyjaciele
La Roche Posay, Effeclar Duo + , krem eliminujący niedoskonałości (40 ml/55 zł)
Ten krem ma swoje
plusy i minusy, ale ogólnie w swoim działaniu jest naprawdę skuteczny. Jego zadaniem jest
działać na główne objawy trądziku i przyśpieszać gojenie się zmian, a także
zapobiegać powstawaniu nowych. Producent zapewnia też, że po miesiącu od
stosowania pory są zauważalnie zmniejszone, ale ja tego efektu u siebie nie
zauważyłam. Na pewno błyskawicznie
się wchłania, bardzo skutecznie wygładza skórę, pozbywa się małych drobnych
zmian, a większe znacznie szybciej goi.
Tyle dobrego. Cera lubi się do niego
przyzwyczajać i po 2 tygodniach nie ma tak spektakularnego efektu jak od razu
po zastosowaniu. Proponuję więc stosowanie go kiedy nasza cera ma cięższy
okres co 2 tygodnie. Zaraz po nałożeniu możemy odczuwać pieczenie, ja po
pierwszym zastosowaniu byłam przerażona i zaniepokojona, ale cera się po prostu
oczyszczała, nie była zaczerwieniona ani podrażniona, uczucie mija po kilku
aplikacjach.
Ten krem nie lubi się
też ze wszystkimi podkładami, większość produktów zaaplikowana po nałożeniu
tego kremu wygląda fantastycznie, bo cera jest wygładzona, na długi czas
zmatowiona, ale trzeba go po prostu testować z różnymi produktami. Polecam go na dzień, na noc może
jednak za bardzo wysuszać. Jeżeli boicie się podrażnienia skóry, to polecam
stosować go punktowo na niedoskonałości.
ETAP III – coś na zmarszczki…
Ziaja, jaśmin w kremie przeciw zmarszczkom 50+ pod oczy i na powieki (15 ml/10 zł)
Tak, ja wiem, że nie
mam jeszcze nawet 30 lat, a już stosuję mocne kremy nawilżająco-ujędrniające pod oczy, ale
krem pod oczy z Ziaja- jaśmin w kremie, ma skład zbliżony lub niemal, że identyczny do
kremów wysoko półkowych i naprawdę w widoczny sposób nawilża skórę pod oczami. Fakt, że przeznaczony jest do skóry 50+ nie ma dla mnie większego znaczenia bo jego działanie jest głównie nawilżające w przypadku mojej skóry.
Jest w formie lekkiej emulsji i uwaga: ma kolor beżowy, który ma za zadanie niwelować
cienie pod oczami. Świetnie spisuje się pod makijażem na co dzień jak i na noc.
Nie mam jeszcze zmarszczek więc nie wypowiem się co do działania w tym
zakresie, ale na pewno nie powstały mi jeszcze żadne, wolę więc zapobiegać niż
potem szukać złotych rozwiązań J
Mam nadzieję, że ten
post okazał się dla Was przydatny. Jeżeli jesteście posiadaczkami cery tłustej
lub mieszanej to wiecie jak trudno jest dogodzić naszej skórze, która
notorycznie lubi się zapychać i dokuczać nam na różne sposoby. Jeżeli macie
produkty, które są godne polecenia chętnie się przyjże im bliżej.
Pamiętajcie, że do jutra, 26.05.2015 trwa promocja w Rossmanie na kosmetyki do pielęgnacji cery -40%. Udanych łowów.
Jedna uwaga, ciężko czyta się czcionki różnego rodzaju i wielkości, i emotikony nie pojawiają Ci się w prawidłowy sposób. Reszta super ! :)
OdpowiedzUsuńCzcionki poprawione :) mały błąd produkcyjny.
OdpowiedzUsuń