data:post.title

3 x LOVE czyli o produktach, które w ostatnim czasie skradły moje serce

poniedziałek, 14 września 2015 Brak komentarzy


3 x LOVE....

Chciałabym zaprosić Was na nową serię wpisów: 3xLOVE. W tej serii pokażę Wam produkty, które skradły w ostatnim czasie moje serce i uważam, ze są godne polecenia. Dzisiaj przedstawię wam podkład, korektor i gąbeczkę bez, której nie wyobrażam sobie makijażu. 
Jeżeli szukacie dobrych kosmetyków, a nie chcecie aby Wasz portfel na tym ucierpiał zapraszam do dalszej lektury.

Wakacje minęły mi bardzo szybko i jak mogłyście zauważyć blog też miał swoją wakacyjną przerwę choć istnieje od niedawna. Tematów uzbierało się wiele, więc mam nadzieję, że umilę Wam choć trochę nadchodzące, chłodniejsze miesiące J

Dzisiaj przychodzę do Was z 3 produktami, które okazały się dla mnie odkryciem i obecnie nie wyobrażam sobie bez nich codziennego makijażu, a ich cena nie przekracza 30 zł.





Rimmel Lasting Finish 25H Nude


W lipcu i sierpniu chyba każdy z nas zmagał się z tropikalnym klimatem jaki opanował całą Polskę. Nawet w takie upały nie lubię siebie bez podkładu, kiedy wybieram się do „ludzi”. Dość długo byłam wierna 123 Perfect Foundation z Bourjois (recenzję znajdziecie tutaj <klik> ) jednak całkowicie przypadkowo trafiłam na podkład Rimmel Lasting Finish 25H Nude i przepadłam. Dostałam próbkę od koleżanki w odcieniu Soft Beige, a akurat wszystkie podkłady zrobiły się dla mnie za jasne. Wcześniej nie słyszałam o nim za wiele, a ta mała tubka jakoś wyjątkowo mnie nie urzekła jednak nie oceniajcie książki po okładce- podkład okazał się strzałem w 10.

Krycie: producent twierdzi, że średnie, ale ja bym powiedziała, że jest więcej niż średnie, kryje naprawdę bardzo dobrze. Do tej pory zmagam się z przebarwieniami po zmianach trądzikowych, a ten podkład kompletnie nie potrzebuje wsparcia w postaci korektora.

Odcienie:  uniwersalne - myślę, że każda z Was znajdzie kolor dla siebie choć gama nie jest bardzo szeroka. Obecnie w ofercie dostępnych jest 6 odcieni: 010 Light Porcelain, 100 Ivory, 200 Soft Beige, 201 Classic Beige, 300 Sand, 303 True Nude, pozbawione różowych tonów, ładne neutralne kolory. W swojej kolekcji posiadam odcienie 200 oraz 201. 

Efekt: skóra wygląda bardzo świeżo i promiennie. Wymaga przypudrowania ponieważ zostawia efekt „mokrej” skóry, co w przypadku cery tłustej nie wygląda za dobrze. Cały czas stosując ten podkład dostaję komplementy, że wyglądam na wypoczętą, zrelaksowaną. Ten podkład daje taki efekt, pięknie odbija światło i po prostu dodaje cerze blasku.

Trwałość: bardzo dobra, podkład u mnie wytrzymywał cały dzień z minimalnymi poprawkami w najgorszym upale. Wyglądał ciągle świeżo i promiennie. Nawet jeżeli skóra zaczyna się świecić to jest to ładny blask, który nie wymaga natychmiastowego przypudrowania.
Dodam, że moja cera bardzo go polubiła, nie zapycha się, jest gładka i ogólnie podkład jej służy.
Dostaniecie go stacjonarnie w każdej drogerii, ale najbardziej opłaca się zamówić go tutaj <klik>Gdybym miała obecnie zdecydować się na jeden podkład to wybór byłby oczywisty, stawiam na Rimmel Lasting Finish. Z tej serii macie do wyboru również wersję nawilżająca podkładu, puder oraz korektor. W najbliższym czasie postaram się przygotować test pozostałych produktów z tej serii.



Catrice - Liquid Camouflage - high coverage concealer


Do kolejnych nowości w mojej kosmetyczce dołączył kamuflaż z Catrice - Liquid Camouflage - high coverage concealer. Wcześniej korzystałam z osławionej w internecie wersji kamuflażu w słoiczku. Stara formuła zawiera trzy dość ciemnie odcienie: 010 Ivory, 020 Light Beige i 025 Rosy Sand, w tym wypadku nawet najjaśniejszy odcień 010 nie nadawał się dla mnie pod oczy a poza tym ma ciężką i gęstą konsystencję więc skóra wokół oczu była dość obciążona. Nowa wersja posiada dwa odcienie: 010 Porcelain i 020 Light Beige. Wersja w słoiczku to pojemność 3g za 12,99zł, nowa to 5g w cenie 14,99zł.
Nowa wersja jest dla mnie idealna! W zasadzie wszystkie inne korektory zastąpiłam tym produktem. Posiadam odcień 010, to chłodny, jasny beż, który jest idealny pod oczy. Pięknie rozświetla oko, ma bardzo dobre krycie - w zasadzie wystarczy odrobina produktu aby zamaskować cienie pod oczami czy niedoskonałości cery. Nie zauważyłam obciążenia skóry czy tendencji do zapychania.  Aplikator jest bardzo wygodny, miękki i delikatny, czasem zdarza się, że z korektorach gąbeczka do nakładania produktu jest tak sztywna, ze aplikacja staje się udręką - w tym wypadku nic takiego nie ma miejsca.
Kamuflaż w słoiczku nadal bardzo lubię, jednak stosuję go tylko do zakrywania niedoskonałości. Nowa wersja wygląda bardziej naturalnie na skórze, pięknie się z nią stapia. Gdybym miała Wam polecić jeden dobry korektor to byłby ten. Jestem wręcz zaskoczona tym jak zachowuje się pod oczami, jest też świetną bazą pod cienie, jeżeli zależy Wam na bardzo dobrej trwałości. Nowa wersja jest wodoodporna i to Wam mogę potwierdzić. Noszę soczewki, mam również bardzo wrażliwe oczy więc codzienne płakanie na zewnątrz jest mi dobrze znane. Czy płaczecie czy nie, korektor pozostaje w stanie nienaruszonym. Nie ma mowy o plamach, wchodzeniu w zmarszczki czy wytarciu. Jest to produkt idealny!
Szukałam go dość długo stacjonarnie i niestety chyba jeszcze nie wszedł do sprzedaży we wszystkich drogeriach. Na razie możecie go kupić on-line tutaj <klik>Jest to produkt kultowy więc obawiam się, że trzeba kupować go na zapas, bo będzie znikał z drogeryjnych półek niczym świeże bułeczki.

Real Techniques -Miracle Sponge


Do nakładania produktów płynnych od dłuższego czasu stosuje gąbeczkę z Real Techniques - Miracle Sponge. Jest to niemal o połowę tańszy zamiennik Beauty Blendera, a efekt i jakość są identyczne. Do tej pory przetestowałam już kilka modeli i ta gąbeczka nie ma sobie równych. Jest bardzo miękka, idealnie rozprowadza podkład. Z jednej strony ma ścięty kształt, który bardzo dobrze spisuje się przy nakładaniu podkładu stemplującym ruchem. Dzięki temu uzyskujemy dobre krycie i podkład ładnie wtapia się w skórę. Z drugiej strony końcówka jest bardziej szpiczasta i tą stronę stosuję do nakładania korektora pod oczy czy skrzydełka nosa. Wystarczy delikatnie zwilżyć gąbeczkę wodą, dobrze wycisnąć i można przejść do aplikacji. Jeżeli zależy Wam na większym kryciu można stosować ją na sucho. Ja swoją wymieniam średnio co 2-3 miesiące w zależności od zużycia. Trafiają się modele bardziej i mniej trwałe - czasem gąbka lubi pękać, ale ogólnie polecam ją każdej z Was, jeżeli chcecie nałożyć podkład szybko, sprawnie bez smug i z bardzo dobrym kryciem.

Do kupienia tutaj <klik>, niestety ale stacjonarnie jeszcze nie jest dostępna w Polsce.

To moje 3 x LOVE ostatnich miesięcy, mam nadzieję, że u Was również się sprawdzą, nie lubię przepłacać, tym bardziej jestem zadowolona z efektów jakie dają te produkty. Dajcie znać, jakie produkty sprawdzają się u Was.

Prześlij komentarz